wtorek, 13 maja 2008

Izabela Sowa

Dziś chciałabym zaprezentować kolejna z polskich pisarek - Izabelę Sowę..Jest to tajemnicza kobieta mająca trzydzieści lat. Żyje z pisaniny (artykuły, kojące bajki dla spragnionych złudzeń, tłumaczenia, wróżby w chińskich ciasteczkach...) oraz zabawiania studentów opowieściami o magicznej mocy psychologii społecznej. Typowa sowa: większość dnia przesypia ukryta w krakowskich bibliotekach i czytelniach. Budzi się późnym wieczorem i wtedy zaczyna po-tworzyć.Rozgłos przyniosła jej tzw. seria owocowa. W powieściach Smak świeżych malin Cierpkość wiśni, Herbatniki z jagodami (2002-2003) Sowa opisuje świat 20- i 30-latków, którzy borykają się ze zwyczajnymi i powszechnymi problemami.Ceniona za styl i pogodę ducha jest również autorką powieści Zielone jabuszko - sentymentalnej historii rozgrywającej się w Polsce latach 80. Napisała opowiadanie Trójpak świąteczny do zbioru opowiadań Opowieśći wigilijne.W 2006 roku w Wydawnictwie Autorskim opublikowała zbiór opowiadań 10 minut od centrum. Ostatnio pojawiła się najnowsza książka autorki Świat szeroko zamknięty.Chciałabym opisać troszkę jedna z tych książek a mianowicie Smak świeżych malin..
Książka przedstawia życie nastolatek, dwudziestolatek i trzydziestolatek w tym pięknym kraju Europy Środkowej, dającym tyle możliwości atrakcyjnym syrenom, obdarzonym przez Naturę i doświadczenie gumowym kręgosłupem, skórą nosorożca oraz łokciami z hartowanej stali. Jak sama mówi o głównej bohaterce:
Malina nie jest kolejną rodzimą podróbką Bridget Jones czy Ally McBeal, tak jak "Pomysłowy Dobromir" nie jest polską wersją animowaną "Mc Gyvera", Jakub Burski - słowiańską doktor Queen, a Smok Wawelski - krakowską MechaGodzillą. Malina to po prostu malina, a nie polska odmiana owocu kiwi.
Taka właśnie jest główna bohaterka, ze swoimi lękami, marzeniami i wizją świata ukształtowaną właśnie tu: w krainie bigosu, żurku i salmonelli.
I dorzucam kilka cytatów z tej książki :)

  • Ja wiem czego chcę (...). A wy wiecie? Jeśli nie, to właśnie zmarnowałyście kolejny dzień.
  • Jedni umierają jak dziewczynka z zapałkami, a inni gardzą przepysznym karpiem.
  • Jeśli ktoś mówi o czymś tak ulotnym jak uczucia, trudno mu uwierzyć. Co innego konkrety, sprawy materialne.
  • Miłość przychodzi i odchodzi, a przyjaźń trwa...
  • Może tak? Może nie warto szarpać się z losem? Walczyć? Może właśnie o to w życiu chodzi, żeby akceptować wszystko, co nam niesie.

Brak komentarzy: